Monthy Python

adas

to byl moj najgorszy dzień Sad

najpierw sie poklocilem z bratem potem z matka a jeszcze troche pozniej z ojcem. ( powodow niechce podawac )
potem dziewczyna dodala swoje.... 2 grosze.
mialem cisnienie ze szok, wyskoczylem do sklepu i sie kupilo troche alkoholu i porobilo zeczy ktorych teraz zaluje i to bardzo. zrobilem sobie maly pk-rajd w crumie moja kochana menelka. efekt karma 0 Smile

" takie zeczy robie bez barw klanowych, wiec oposcilem klan "
gdy juz mi przeszlo postanowilem sie przejsc kyny'm na salamandry ( catherock je dropi w ct ) i tam poznalem fajnego kolesia o nicku ZenfistPL. pogadalismy troche i mozna powiedziec ze troszke sie skumplowalismy. rozmawialismy o tym i o tamtym.....
jakis poajac o nicku " Zulioner " podszedl i zaczol mnie wyzywac od takich co matki pracuja na ulicy nocami i znikaja gdzies na jeden szybki numerek. ( skur@@@@@, matko@@@@@ i wiele wiele innych )
zaczol mnie bic i dostalem stuna a on mnie caly czas nawalal mialem polowe hp i mu oddalem Zenfist sie przylaczyl i pomagal mi lac krasnala, hahaha jak uciekal.....
po jakims czasie gdy mu powiedzialem " Sram na ciebie kmiocie " podszedl i zaczol wyzywac moja matke. walno0lem go raz i to musial byc krytyk tak ze go zabilem i kyny PK.
Zenfist pomogl mi zbic karme i sam zostal pk w obliczu tej akcji Sad

" jeszcze raz naprawde dziekuje i przepraszam " niemialem juz nic karmy ale on mnie widzial na czerwono i mnie lal caly czas, i zabil mnie niezdazylem sie oflagowac zeby nic mu nie bylo. zalogowal sie inna postacia, jak tez i ja robilem i czekalismy aby ludzie odeszli bo stali tam caly czas i czekali na pk. server dal discoment, down znaczy. wszedl adas i zenfist gdy sie zalogowal odraz go zabilem i zebralem dropy. potem oddal mi wszystko i zaczelo sie zbijanie drugiej karmy. niewiedzialem czy moge Mu zaufac dajac kyny'm caly osprzet B, ale czlowiek jest spoko mozna zaufac i dlatego tez postanowilem ze jak zechce przyjmniemy go do klanu.

przepraszam za bledy ale analfabeta jestem, Dyslekcja sie zwie

Volund

lol no to rzeczywiscie mial prawo byc twoj najgorszy dzien